Mój kontakt z przyrodą zaczął się tak naprawdę bardzo dawno temu. Były to czasy kiedy nie posiadałem jeszcze aparatu fotograficznego ale bardzo dużo czasu spędzałem w terenie i na wsi.

Moim pierwszym aparatem był Canon 400D i posłużył do rozpoczęcia przygody z fotografią. Początkowo były to rośliny i owady. Zdjęcia wykonywałem starymi obiektywami typu Helios czy Pentacon. Dopiero po kilku latach stałem się posiadaczem szerokokątnego obiektywu Canon 10-22mm. Praktykowałem wtedy fotografię krajobrazu. Moje zainteresowanie dziką przyrodą rosło do tego stopnia, że rozmyślałem w jaki sposób móbłbym się do niej zbliżyć nie ingerująć w nią zbyt mocno aby to co dzikie pozostało dzikie.

Z pomocą przyszedł tutaj pierwszy teleobiektyw Canon EF 400mm f/5.6. Jak się potem okazało sprzęt to nie wszystko i aby zrobić dobre zdjęcie przyrodnicze trzeba się porządnie zaangażować. Polegało to na budowaniu czatowni, docieraniu w miejsca niedostępne, wstawaniu w nocy aby niezauważonym dostać się w miejsce w którym będę fotografował.

Wszystko to pochłonęło mnie całkowicie! Cierpliwość oraz wytrwałość potrzebna w fotografii przyrodniczej nauczyły mnie również godzić obowiązki rodzinne z tą piękną pasją!